To, co fascynuje artystkę w manekinach, to (...) ich tajemnicza egzystencja, pełna niewypowiedzianych emocji, których możemy się jedynie domyślać. Jak zresztą manekiny mogłyby te emocje uzewnętrznić? Są nieme i nieruchome – przynajmniej dla nas. Nie budzą refleksji, bo „funkcjonują na marginesie ludzkiej percepcji”, jak stwierdza autorka. Co jednak stałoby się, gdyby uznać, że ich „życie” jest po prostu bardziej dyskretne? Dyskretne do tego stopnia, że nie rzuca nam się w oczy. Absurdalne podejrzenie, że tego typu twory mogłyby ukrywać przed nami swój wewnętrzny świat staje się wystarczającym powodem, by zabrać się za dokumentowanie dowodów na jego istnienie. W końcu ktoś musi być rzecznikiem tych sztucznych istnień i opowiedzieć ich historię.
Paweł Jagiełło